sobota, 21 stycznia 2017

Trochę inna Kartka dla Babci

Najbardziej lubię robić kartki po swojemu, tak jak czuję, czyli w określonej kolorystyce, nieprzeładowane, wiesz-takie moje... nie pod dyktando kogoś innego.

Kartka na Dzień Babci to jest nie lada wyzwanie, bo przecież ona jest dla BABCI!!!
Jako że, obie moje Babcie już odeszły, teraz robię kartki od Syna dla mojej Mamy i Teściowej.
Z tą pierwszą nie powinnam mieć żadnych problemów (oczywiście mam na myśli kartkę nie osobę) bo przecież Mamę znam całe swoje życie, wiem co lubi i w sumie jesteśmy dość do siebie podobne (no może nie fizycznie) a właściwie podobają nam się podobne rzeczy, ale nie zawsze.

Ale, ale...
i tu zaczyna się historia ...
już nie samej kartki ale tego gdzie ona ma stanąć!!!


Uwaga, zaczyna się opowieść dla ludzi o mocnych nerwach i wcale nie będzie dotyczyła kartki.
Otóż, pewnego zimowego poranka moja Mama doszła do wniosku, że jej mieszkanie powinno przejść lekką przemianę, nie jakieś wielkie remonty, rozwalanie ścian czy kucie kafli, o nie- chodziło o odświeżenie podłóg, pomalowanie ścian i wymianę kilku elementów wyposażenia.
Szacunkowy czas przeprowadzenia tego planu zakładał 2 tygodnie do miesiąca.
I się zaczęło poszukiwanie fachowców, poszło sprawnie.
Fachowiec do malowania właściwie przyszedł sam, bo miał jakiś przestój w dotychczasowej pracy i ruszył z kopyta, zaczął całkiem, całkiem po 8 godzin pracy przez tydzień, w tym gipsowanie, szlifowanie...Odwalił kawał dobrej roboty!
Alleluja!!!
Potem przyszedł czas na podłogę
-wszystko było zaklepane wcześniej...za 2 tygodnie robimy, czyli zaraz po szlifowaniu.
Dzień przed robotą okazało się, że fachowiec się rozchorował (wiadomo, zima) i przekładamy na następny tydzień, no ok.
Przyszedł pan, wniósł maszyny, które zajęły połowę mieszkania i rozpoczął...
Pierwszy dzień 2 godziny pracy, drugi dzień 3 godziny pracy, 3 dzień (ojojojoj, jaki on słabiutki a może pójdzie do domu, a może nie) 2 godziny marudzenia, że nie może się wziąć do pracy.
I tak to trwało przez tydzień. Perypetii było dużo, efekty, hmmm powiedzmy, że takie jakie było podejście wykonawcy, no cóż, może z malowaniem pójdzie lepiej?
Ale malarz przez to tygodniowe opóźnienie nie mógł już przyjeżdżać na 8 godzin i był z doskoku wieczorami, więc czas sobie bezproduktywnie płynął, nic robić nie było można tylko czekać.
Jak już miał zacząć robić salon, czyli główne pomieszczenie w mieszkaniu okazało się, że nieoczekiwanie sprzedał dom, który wystawił 4 lata temu i musi się wyprowadzić ale niestety nie gdzieś obok tylko 400 km dalej.Zabrał narzędzia, przeprosił i poszedł.
Mieszkanie rozgrzebane do połowy, część zrobiona część czeka , trzeba szukać fachowca...
Pierwszy przyszedł, powiedział że chętnie zrobi ale nie potrafił oszacować za ile (wie Pani jakoś się dogadamy) a jak po fakcie się nie dogadamy bo będzie mi za drogo to co?
Drugi przyszedł, tak on chętnie zrobi ale teraz to ma robotę a potem jedzie do sanatorium to za 2 miesiące-ale z polecenia, dobry...no dobra, niech Pan przyjdzie za 2 miesiące.
Nie przyszedł!!! Nie odbierał telefonów, nie przeprosił, nie wiem co się stało, no to trzeba znowu kogoś szukać. Oczywiście tylko z polecenia bo z ogłoszenia to już strach, choć ostatnie polecenie poleciało hen. 
Jest, znaleziony-dobry to trzeba poczekać!
Przyszedł, zrobił, poszedł.
I jest! Co zapytasz, po robocie-nie, jeszcze nie do końca ale się zbliża, natomiast jest kolejna zima. Małe odświeżenie trwało ROK.
Oczywiście były po drodze różne przygody o których nie napisałam, może w szczegółach napiszę innym razem, to taka opowieść w telegraficznym skrócie, żebyś miała obraz tego pod jaką presją byłam tworząc kartkę na Dzień Babci, która ma zdobić to lokum po przejściach.
Miała być glamour ale też oszczędna w formie i kolorystyce.

Skorzystałam z grafiki od Janet, którą możecie pobrać TU.
Miło być srebro ze złotymi przetarciami oraz czysta i złamana biel.


Muszę przyznać, że kartkę zrobiłam dokładnie taką jak chciałam, mam nadzieję, że się spodoba i że będzie pasowała, ale już z obfotografowaniem jej miałam nie lada kłopot.
Tak pięknie, śnieżnie  za oknem a zdjęcia ciemne i bure, wydobycie efektu jaki jest w realu praktycznie niemożliwy.


21 stycznia to również święto mojego bloga, dzisiaj bowiem obchodzi on swoje 6 urodziny!




A jak tam Twoje życzenia dla Babci?


Pozdrawiam serdecznie
Eva

10 komentarzy:

  1. Cudowana;) bardzo lubię oglądać twoje prace:) zawsze piękne, delikatne, subtelne. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elizo, bardzo Ci dziękuję za przemiłe słowa!

      Usuń
  2. Mi się baaardzo podoba! Bardzo!
    No i wszystkiego najlepszego z okazji urodzin bloga! Może małe odświeżanie? Hi hi, żarcik taki ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mosia m. Dziękuję :*
      To się jeszcze nie skończyło więc walczymy dalej.

      Usuń
  3. Mój tata sam wszystko remontuje, nie chce żadnej ekipy, a że to generalny remont, a jeszcze pracuje zawodowo w systemie 24-godzinnym, to jeden pokój renontował pół roku, a teraz z salonem pójdzie jeszcze dłużej ;) tylko mamy mi żal... A Twoja kartka piękna! Prosta, ale taka gustowna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu, trzymam kciuki za remont i bardzo dziękuję za odwiedziny.

      Usuń
  4. Och, Marto to masz ogromne szczęście!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Od czego by tu zacząć... Wszystkiego najlepszego! Tylko sześć lat? A ja myślałam, że jesteś tu od zawsze :) Trudno robi się te kartki idealnie pasujące, wykonane na specjalne życzenia. Niby po swojemu, a presja jest - spodoba się czy nie. Jestem pewna, że spodobała się bardzo. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Gratulacje z okazji urodzin bloga ! Twoja opowieść o remoncie trochę mnie przeraziła bo czeka mnie remont przedpokojów. Niby nic tylko...24m2 . Podłogi, ściany...Fachowiec zamówiony, cena ( niemała) ustalona tylko ile to będzie trwało ?
    Kartka świetna . Pozdrawiam :-).

    OdpowiedzUsuń
  7. gratuluję rocznicy, a kartka bardzo elegancka:) a remont.. no niestety, o fachowcach to ja się już wieeele nasłuchałam. ;/

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twoje odwiedziny.
Komentarz jest najmilszym śladem po Twojej wizycie.