Czasami gra mi w głowie piosenka Hanny Banaszak
z cudownym tekstem Magdaleny Czapińskiej
"W moim magicznym domu
wszystko się zdarzyć może.
Same zmyślają się historie
sam się rozgryza orzech.
W moim magicznym domu
ciepło jest i bezpiecznie.
Gościu znużony, gościu znudzony
jeśli zabłądzisz kiedyś w te strony
zajrzyj tu do nas koniecznie."
Bardzo lubię mój dom,
jest to miejsce wyjątkowe, bo wymarzone,
wyśnione, jest takie jak miało być.
Choć jeszcze w wielu aspektach nieskończone,
ale to chyba cały jego urok, że wciąż ma jeszcze potencjał
do tego by go tworzyć.
Od czasu gdy go mam, wolę kupować lampy i meble zamiast butów i sukienek,
choć uważam, że na rynku wciąż jest luka do zapełnienia w tej materii.
Wciąż szukam kilku mebli i znaleźć nie mogę, może źle szukam???
a może ich jeszcze nie stworzono?
Oto coś co powstało w mojej wyobraźni
mebel, nie mebel?
Komódka z pięcioma szufladami
i koronkowym zwieńczeniem.
Takiego czegoś właśnie potrzebowałam
do przechowywania ćwieków i guziczków
Komodę zrobiłam z pięciu pudełek od zapałek, które okleiłam TYM papierem,
reszta to karton oklejony kawałkiem tapety
i ORNAMENT pochodzący z Magicznej Kartki.
A to wszystko za sprawą tego wakacyjnego wyzwania trwającego na blogu UHK Gallery Inspiracje.
pozdrawiam Was gorąco
Ewa
Mimowolne Zauroczenia